Nie było powrotu z Twojego serca
Z leśnego cienia i dzikiej gęstwiny
Nie było ucieczki od chwili wejścia
Przez bramę z ostu i jeżyny
Nie chciałem uciekać, bo nigdzie w świecie
Miodowych źrenic jak Twoje nie było
Spłonionych policzków na schadzce leśnej
Ni głosu z drżeniem tak miłym
Zgubiłem się w słówkach utkanych gęsto
Splecionych ciasno misterną nicią
Niebiańską melodią, zmrużoną rzęsą
Patrzyłem na duszę złoconą wątkiem
Przejęty kruchą, przejęty piękną
Przelotną iluzją, złudzeniem psotnem
14 lipca – 31 grudnia 2019