Zbudowałem gitarę. Albo odbudowałem, bo technicznie rzecz biorąc istniała już wcześniej — ale nie dałoby się jej nazwać instrumentem użytecznym. Została zbudowana przez kogoś mocno „na oko” i z powodu zaniedbania oraz wad konstrukcyjnych popadła w ruinę. Na pierwszy rzut oka: niekompletne wyposażenie, uszkodzone klucze, nadliczbowe dziury przy śrubach mocowania gryfu, zbyt wąski i zdeformowany gryf. W takim stanie zdobyłem ją od kolegi (dzięki, P.!), mając w głowie nierozsądny plan wskrzeszenia…
…który chyba właśnie się powiódł. Co zachowałem: drewno korpusu, maskownicę, potencjometr głośności i gniazdo jack z płytką. Z powodu braku wprawy w precyzyjnej obróbce drewna kupiłem gotowy gryf o standardowej menzurze 25,5", który wymagał tylko dowiercenia potrzebnych otworów montażowych i regulacji pręta — progi okazały się być osadzone zaskakująco równo. Odważnie postanowiłem, że zamiast mostka stałego zainstaluję konstrukcję tremolo tradycyjnie instalowaną w Stratocasterach, co wiązało się z wydłubaniem dużej dziury na wylot oraz płaskiego wgłębienia z tyłu korpusu [1]. Pierwotnie planowałem wykończenie drewna przez postarzenie octanem żelaza, ale zamiast tego pokusiłem się o opalenie go palnikiem [2]. Eksperyment okazał się umiarkowanie udany z powodu powstania kilku pęknięć w powierzchni korpusu i nierównego zaczernienia. Drewno zaolejowałem olejem tungowym w trzech warstwach.
Lista prac:
- zeszlifowanie oryginalnego wykończenia korpusu (cokolwiek to było);
- pogłębienie i zmiana kształtu profilowań korpusu (z przodu i z tyłu);
- odchudzenie rogów i dopasowanie linii korpusu do maskownicy;
- wycięcie/wywiercenie otworów na blok, kołki i naciąg mostu;
- ręczne sfazowanie brzegów korpusu;
- modyfikacja kształtu wnęk na elementy elektryki pod maskownicą;
- wypełnienie kołkami dziewięciu (!) otworów w obszarze mocowania gryfu;
- pogłębienie i poszerzenie kieszeni gryfu;
- rozwiercenie otworów na klucze i śruby mocowania gryfu;
- wykończenie drewna przez opalenie i zaolejowanie;
- poprawki maskownicy (pogłębienie wcięć na gryf, mostek i przetworniki, poszerzenie otworów na wkręty i śrubki);
- pomalowanie maskownicy i płyki gniazda jack na matowy czarny kolor (spray);
- zaekranowanie taśmą miedzianą wnęk na wyposażenie elektryczne;
- zamontowanie i lutowanie elektryki;
- przykręcenie gryfu i zamontowanie reszty osprzętu (klucze, dociski strun, mostek, zaczepy paska, płytka mocowania gryfu);
- ustawienie intonacji i akcji strun.
Obecne wyposażenie (część mechaniczna: nikiel, część elektryczna: matowa czerń):
- zestaw rodzimych przetworników Merlin Beef 'n' Bone [3];
- mostek Wilkinson WVS50IIK typu dwupunktowe tremolo;
- klucze blokowane Kluson MBKL6L;
- elektryka dopasowana do istniejących otworów w maskownicy: killswitch, 3–pozycyjny przełącznik przetworników, przełącznik dodający do sygnału przetwornik środkowy – modyfikacja pomysłu znalezionego w sieci [4], potencjometr głośności;
- struny D'Addario Half Rounds EHR310 (10–46), strój E standard — chciałem przetestować ten rodzaj strun, podobają mi się; szkoda, że wybór jest znacznie mniejszy niż wśród tradycyjnych strun z okrągłą owijką.
A tak brzmi pierwszy wymyślony na niej motyw — przetworniki gryf i środek, plugin Aurora DSP Rhino z włączonym chorusem i reverbem [5]:
Podsumowanie projektu? Powiem tyle: apetyt rośnie w miarę jedzenia.
[1]: https://www.gearnews.com/wp-content/uploads/2020/03/Guitar-Tremolo-Diagram-Set-Up-Your-Trem.jpg
[2]: https://en.wikipedia.org/wiki/Yakisugi
[3]: http://merlinpickups.pl/index?id=beef-n-bone-ceramic-single-coil
[4]: http://www.electric-guitar-info.com/electric-guitar-switch.html
[5]: https://auroradsp.com/en/strona-glowna/46-rhino-guitar-plugin.html